poniedziałek, 14 stycznia 2019

"Rodzanice" Katarzyna Puzyńska - recenzja [PRZEDPREMIEROWA]



PREMIERA: 29 stycznia 2019 


Rodzanice - w wierzeniach słowiańskich (na obszarze Polski słabo poświadczone) niewidzialne demony przeznaczenia związane z Dolą, występujące zazwyczaj w liczbie trzech.
[Wikipedia] 

Rodzanice to również malutka wioska niedaleko Lipowa. Znajdują się tam zaledwie trzy domy, mieszkańców zaś łączą pewne wspólne sprawy. W powietrzu aż gęsto tam od tajemnic i niejasności. Kim są mieszkający w trzech domostwach ludzie? Jak radzą sobie z pojawiającymi się problemami? 

Pewnego dnia na zamarzniętym jeziorze zostaje znaleziona martwa nastolatka. Ktoś przykrył ją kocem, przez co wyglądała, jakby spała. To Michalina, która dziewięć lat wcześniej została porwana i dopiero niedawno udało się ją odnaleźć. Nie zdążyła spędzić w rodzinnym domu zbyt wiele czasu. Ktoś ją zabił. A może sama targnęła się na swoje życie? Dziewczyna ma poszarpaną rękę. Czy zrobił to wilkołak, którego wszyscy wypatrują w leśnych ostępach? 

To nie jedyne zwłoki, na które natraficie podczas lektury. Zginie jeszcze jedna osoba, dziennikarka, a najgorsze jest to, że o tę zbrodnię zostanie posądzona Klementyna. Jedynie Daniel nie wierzy w to, że to Kopp zabiła. Czy policjant ma rację? 

Z przyjemnością wróciłam do wydarzeń opisywanych w warstwie obyczajowej. Byłam bardzo ciekawa, co słychać u Daniela, Weroniki, Emilii, Klementyny i reszty bohaterów. Sklepem Wiery zajęły się Agnieszka i Grażyna Kamińska. Junior Kojarski w wyniku rosnącej paranoi zamienił swój dom w twierdzę. Żywia Wilk i jej syn Żegota niepokoją okolicznych mieszkańców samą swoją obecnością. Ludzie niby nie wierzą w opowiadaną przez nich legendę o wilkołaku, ale z drugiej strony co, jeśli jednak jest w niej ziarno prawdy? Autorka poruszyła w tym tomie wiele tematów obyczajowych, więc podczas lektury trzeba się trochę skupić, żeby za wszystkim nadążyć. 


W tle tej historii przewijają się słowiańskie klimaty. Wątek związany z rodzanicami jest wciągający, mroczny i dodaje fabule tajemniczości i odrobiny magii. Oczekiwanie na wydarzenie astronomiczne o nazwie krwawy superksiężyc, które może obudzić uśpionego dawno temu demona, trzyma w napięciu nie mniej niż stworzona przez autorkę intryga kryminalna. 

Akcja jest dynamiczna, między innymi dzięki przeskokom w czasie, które serwuje nam Katarzyna Puzyńska. Warto uważnie czytać tytuły rozdziałów, by nie zabłądzić w gąszczu opisywanych wydarzeń. 

Kiedy zabierałam się za "Motylka", czyli pierwszy tom sagi o Lipowie, nie przypuszczałam nawet, że tak mnie wciągnie ten cykl i do tego stopnia polubię jego bohaterów, że nie będę mogła doczekać się kolejnego tomu. I znów jestem w tym samym momencie. Dotarłam do finału kolejnej historii i jestem nim oburzona :D Absolutnie nie zgadzam się na takie zakończenie i uprzejmie proszę Panią Autorkę o tom jedenasty na cito :-) 


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwo Prószyński i S-ka


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)