środa, 25 grudnia 2019

"Wada" Robert Małecki - recenzja



Drugi tom serii przygód komisarza Grossa nie rozczarował mnie fabułą. Robert Małecki znów zaprosił czytelników do śledzenia działań policji w nietypowej sprawie. Mamy bowiem miejsce zbrodni pełne krwi, ale ciała, narzędzia zbrodni i sprawcy brak. Zatem co wydarzyło się nad jeziorem? Do kogo należą znaleziona w lasku czerwona bielizna i czy namiot na pewno stał się miejscem jakiejś zbrodni? Bernard Gross nie ma żadnego punktu zaczepienia, nikt niczego nie widział, a komisarz nie ma pojęcia, od czego zacząć. Nie byłby jednak sobą, gdyby nie dołożył wszelkich starań, by przynajmniej spróbować rozwiązać tę zagadkę.

Gross podejmuje się również przejrzenia nierozwiązanej sprawy sprzed trzydziestu lat. Pewien dzień, w którym zaginęła Krystyna Palacz i jej maleńki synek, zmienił na zawsze życie jej męża i starszej córeczki, Magdy. Mężczyzna z córką poświęcił życie, by poznać prawdę o zniknięciu żony, ale lata poszukiwań poszły na marne. Czy Gross spojrzy na akta świeżym okiem i wyłowi brakujące ogniwa?

Niestety, ogromne zaangażowanie komisarza i jego ekipy w obie sprawy niewiele pomaga. Odnalezione z wielkim trudem ślady gmatwają wszystko, zamiast rozjaśniać. Czy te dwie sprawy coś łączy? Jak ujawnienie mrocznej tajemnicy z przeszłości wpłynie na ich rozwikłanie?

Akcja powieści nie jest zawrotna, nie znajdziecie tu pościgów czy rozlewu krwi, ani makabrycznych opisów. Autor skupia się bardziej na śledztwach i kolejnych poszlakach, pozwala obserwować działania policjantów i ich miotanie się między świadkami i dowodami. Chyba nawet lepiej, że fabuła rozwija się powoli, ponieważ mam wrażenie, że w tym tomie wątków i postaci jest więcej niż w „Skazie”, więc jest czas na poukładanie sobie wszystkiego. Przyznam się jednak, że dla mnie zagadki te okazały się zbyt skomplikowane i nie udało mi się przejrzeć zakończenia. Szacun dla autora za pomysł i wysoki poziom opisania całej tej historii. 

Oprócz prowadzonego podwójnego śledztwa autor zaserwował czytelnikowi również warstwę obyczajową, którą ja osobiście w kryminałach bardzo lubię. Żona Grossa wciąż przebywa w ośrodku dla „śpiochów”. Jej sytuacja nie zmieniła się, tymczasem komisarz bardzo przeżywa zniknięcie ich syna. Bartek wyszedł z domu, a jego telefon nie odpowiada. Gdzie udał się chłopak? Dlaczego postanowił opuścić ojca? Trudne zadanie postawił przed komisarzem autor. Kazał mu bowiem analizować nie tylko sprawy zawodowe, ale także własne życie.

Z niecierpliwością czekam na trzeci tom serii, ponieważ jestem bardzo ciekawa, co autor nam zaproponuje. Liczę tylko na lepszą korektę, bo kilka błędów, takich z przytupem, znalazłam ;-)

Polecam tę serię wielbicielom twórczości kryminalnej Katarzyny Puzyńskiej, Camilli Läckberg czy innych pisarzy, tworzących kryminały lub thrillery z warstwą obyczajową.

Tytuł: „Wada”
Autor: Robert Małecki
Gatunek: kryminał z warstwą obyczajową
Liczba stron: 536
Wydawnictwo: Czwarta Strona
Cykl: Bernard Gross, tom 2

Moja ocena: 5/6


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)