poniedziałek, 30 czerwca 2025

"Chaos" Katarzyna Wolwowicz - recenzja


Tytuł: "Chaos"
Autor: Katarzyna Wolwowicz
Gatunek: kryminał
Czas trwania: 7 h 59 minut
Lektor: Filip Kosior
Wydawnictwo: Zwierciadło
Cykl: Komisarz Olga Balicka, tom 8

Moja ocena: 6/6

Dziewiąty tom serii o komisarz Oldze Balickiej zaczyna się tąpnięciem. Olga znajduje w swoim domu ciało przyjaciela. Okazuje się, że Dawid został zastrzelony. Nic do siebie nie pasuje, Balickiej i Mureckiemu nie mieści się w głowie, że mężczyzna mógłby popełnić samobójstwo, na co wskazują znalezione na miejscu ślady. Sprawę prowadzi prokurator Robert Kowalik. Policjanci liczą na jego wsparcie w poszukiwaniu prawdy, jednak szybko orientują się, że tym razem prokurator nie podąża tą samą co oni ścieżką. Dawid w ostatnim czasie zachowywał się dziwnie, mimo to Oldze i Kornelowi trudno jest przyjąć do wiadomości, że mógłby targnąć się na swoje życie. 

Bohaterką drugiego wątku jest Judyta, młoda kobieta, której celem jest uszczęśliwienie męża. Ten natomiast jest dla żony szorstki, nawet brutalny, kiedy wymaga od niej posłuszeństwa, odpowiedniego zachowania, a przede wszystkim dziecka. Czy Judycie uda się zasłużyć na uznanie męża? Czy zajdzie w ciążę? Co na łożu śmierci wyjawi kobiecie matka? Jak tajemnica wpłynie na dalsze losy Judyty? Czy ktoś pomoże jej wyrwać się ze spirali przemocy? 

W jaki sposób te dwie sprawy się łączą? Czy Murecki będzie pierwszym podejrzanym o zamordowanie przyjaciela? Czego dowiedzą się w toku śledztwa Olga i Kornel? Czy uda im się rozwiązać zagadkę śmierci Dawida i oczyścić jego imię?   

Oprócz prowadzonego śledztwa autorka poświęciła sporo miejsca na opisanie relacji między bohaterami i ich prywatne życie. Autorka sprawiła, że stali się wielowymiarowi i bliżsi czytelnikowi. Z ciekawością sięgam po kolejne tomy serii nie tylko dla kolejnego śledztwa, ale także po to, żeby dowiedzieć się, co u nich słychać. 

czwartek, 26 czerwca 2025

"Piekło" Katarzyna Wolwowicz - recenzja


Tytuł: "Piekło"
Autor: Katarzyna Wolwowicz
Gatunek: kryminał
Czas trwania: 7 h 12 minut
Lektor: Filip Kosior
Wydawnictwo: Zwierciadło
Cykl: Komisarz Olga Balicka, tom 7

Moja ocena: 6/6 

"Piekło" to siódmy tom przygód komisarz Olgi Balickiej autorstwa Katarzyny Wolwowicz. Muszę przyznać, że wciągnął mnie stworzony przez autorkę świat i kibicuję bohaterom, towarzysząc im przy kolejnych śledztwach.

Tym razem Olga wraca do policji po niesamowicie emocjonującym wydarzeniu w życiu osobistym. Właśnie przekonała się o tym, jak kruche potrafi być szczęście, a najważniejsze w życiu matki jest jej dziecko. Złoczyńcy jednak nie śpią, więc pani komisarz musi się zmobilizować i poprowadzić ze swoją niezawodną ekipą kolejną sprawę.

Nowe śledztwo dotyczy zabójstwa dziennikarza śledczego, który pracował dla "Gazety Wrocławskiej". Wiele śladów sugeruje egzekucję. Komu zalazł za skórę, że musiał tak skończyć? Czyje tajemnice były tak zagrożone, że dziennikarz musiał pożegnać się z życiem?

Drugi wątek krąży wokół dziwnej choroby, na którą zapadła dwójka dzieci. Białoruskie małżeństwo mieszkające w Jeleniej Górze twierdzi, że ich córka została otruta. Czy to możliwe, czy może zbyt naciągane? A jeśli to prawda, w jaki sposób zachorował drugi chłopiec? Czy pojawi się więcej przypadków? Szpital, w którym znajdują się chore dzieci, zostaje zamknięty z powodu epidemii jelitówki. Czy sytuacja może wiązać się z rozgrywkami politycznymi, o których mówią rodzice chorej nastolatki? 

Ekipa śledczych dwoi się i troi, aby jak najszybciej dojść do prawdy. Początkowo kolejne wątki urywają się, znalezione ślady są niewystarczające, a przesłuchania nie wnoszą nic nowego. Atmosfera staje się napięta, ale śledczy się nie poddają. Autorka powoli odkrywa karty i, podrzucając kolejne elementy układanki, pozwala czytelnikowi snuć domysły i podejmować próby samodzielnego rozwikłania zagadki tego tomu. 

Zdecydowanie polecam i zabieram się za słuchanie kolejnego tomu.

wtorek, 24 czerwca 2025

"Riese. Tajemnica Gór Sowich" Krzysztof Piersa - recenzja


Tytuł: "Riese. Tajemnica Gór Sowich"
Autor: Krzysztof Piersa
Gatunek: powieść kryminalno-historyczna
Liczba stron: 376
Wydawnictwo: Initium

Moja ocena: 5/6 

"Riese. Tajemnica Gór Sowich" to kolejna powieść kryminalno-historyczna, której autorem jest Krzysztof Piersa. Z przyjemnością wróciłam do trójki głównych bohaterów, których bardzo polubiłam podczas lektury poprzedniej książki autora.

Tym razem była policjantka Kornelia, historyk Tomek i informatyk Brain zmierzą się z nową zagadką z przeszłości. Całe zamieszanie zostaje wywołane przez... uczucie. Brain postanawia ruszyć na ratunek Agnes Hochberg, którą poznał w sieci, a która nie jest mu obojętna. Ponieważ darzy ją uczuciem, chce pomóc przetrwać kobiecie trudne chwile związane z nagłą śmiercią matki. Wraz z przyjaciółmi przyjeżdża do Wałbrzycha, a tutaj wiadomo, legenda Złotego Pociągu i związanych z nim tajemnic pozostaje wciąż żywa. Możliwe, że Róża, matka Agnes, nie zginęła przypadkiem, nie mówiąc o detektywie, zatrudnionym przez panie Hochberg, który również pożegnał się z życiem... 

Poza wątkami historycznymi, mamy również kryminalny, ponieważ zginęło już dwoje ludzi, którzy zajmowali się sprawą zaginionego pociągu i powiązanych z nim zagadek z przeszłości. Trójka przyjaciół wraz z Agnes rozpoczyna śledztwo, którego skutki mogą się okazać dla nich bardzo niebezpieczne. Kim jest prezentowany w lokalnej telewizji Konduktor? Czy jest on wymysłem nawiedzonej dziennikarki, czy naprawdę morduje ludzi? Kto napędza aferę związaną z Riese i jego tajemnicami? Czy ktoś jeszcze będzie musiał zginąć, zanim nasi bohaterowie odkryją wszystkie karty w tej grze? I wreszcie, czy Złoty Pociąg naprawdę istnieje?

Oprócz znanych mi już z poprzedniego tomu przyjaciół autor wprowadził do fabuły sporo nowych postaci. Wśród nich mamy staruszka Henryka, który pamięta czasy II wojny światowej, a nawet pracował w obozie Gross-Rosen i poprzez babkę Agnes, Annę, miał styczność z tajemniczym kompleksem Riese; wałbrzyskiego policjanta Huberta Koronę, który zawsze służy pomocą naszym bohaterom czy Bruna i Wincenta, bliskich Agnes. Pytanie brzmi, czy wszyscy oni są po właściwej stronie barykady?

Koniecznie sięgnijcie po tę powieść. Akcja była bardzo dynamiczna, przez co miałam momentami wrażenie, że czytam książkę stworzoną przez Dana Browna. Dzięki temu, że tak mnie wciągnęła, zignorowałam pojawiające się tu i ówdzie drobne awarie w tekście ;-)

Najbardziej cieszy mnie fakt, iż autor zapowiedział kolejny tom przygód Kornelii i spółki, więc będę z niecierpliwością czekać na książkę i bardzo jestem ciekawa, jaka zagadka stanie się jej głównym tematem.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Initium

poniedziałek, 23 czerwca 2025

"Moc obietnic" Piotr Borlik - recenzja


Tytuł: "Moc obietnic"
Autor: Piotr Borlik
Gatunek: kryminał
Liczba stron: 368
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Cykl: Agata Stec i Artur Kamiński, tom 4

Moja ocena: 5/6

"Moc obietnic" to czwarty tom cyklu o Agacie Stec i Arturze Kamińskim. Miałam sporą przerwę w lekturze przygód tej pary, ale z przyjemnością powróciłam do pióra Piotra Borlika.

Agata w wyniku zdarzeń z poprzedniego tomu nie pracuje już jako policjantka. Aktualnie jest dziennikarką, chociaż nie jest szczęśliwa z tym nowym zajęciem. Raczej traktuje je jak zło konieczne. Kobieta pracuje nad sobą i próbuje ułożyć sobie życie na nowo, bez brata, bez nałogu, bez dawnych znajomych. Jednak nos policjantki nie pozwala jej długo pozostać poza nawiasem.

W Gdańsku zostają znalezione okaleczone zwłoki nastolatka, a w tym samym czasie do Agaty zgłasza się mężczyzna, którego syn będący w podobnym wieku, co ofiara, zaginął. Mężczyzna jest gotowy na wszystko, byle tylko odnaleźć swoje dziecko. W byłej policjantce budzi się śledcza i postanawia poprowadzić sprawę zaginięcia chłopca. Morderca wodzi Agatę za nos z pomocą Soni, nastolatki, która równocześnie go wielbi i nienawidzi. Jak zakończy się prywatne śledztwo Agaty? Czy zdecyduje się w końcu poprosić o pomoc kolegów z firmy? Kim okaże się złoczyńca?

Bohaterowie w tym tomie są wyjątkowo barwni. Psychopatyczni, źli, momentami nawet obrzydliwi, a ich decyzje są często kompletnie nie do przewidzenia. Nadają tej historii kolorytu, a obserwacja i analiza ich zachowań pozwala czytelnikowi wniknąć głębiej w ich psychikę.   

Nie jestem przekonana do tej nowej Agaty. Walczy ze swoimi demonami, pracuje nad sobą i fajnie, jednak coś mi nie grało w niej w tym tomie. A może cykl powinien zakończyć się na trylogii? Brak Artura również był odczuwalny. Chociaż zostawił po sobie sporo, o czym przekonacie się, czytając tę część, to jednak trochę mi tej postaci brakowało.

Styl autora wciąga bardzo szybko, a zwroty akcji nie pozwalają się nudzić podczas lektury. Według mnie zakończenie jest otwarte i pozostawia nadzieję na dalszy ciąg przygód Stec. 


sobota, 21 czerwca 2025

"Części zamienne" Katarzyna Wolwowicz - recenzja


Tytuł: "Części zamienne"
Autor: Katarzyna Wolwowicz
Gatunek: kryminał
Czas trwania: 7 h 34 minuty
Lektor: Filip Kosior
Wydawnictwo: Zwierciadło
Cykl: komisarz Olga Balicka, tom 6

Moja ocena: 6/6

Szóste spotkanie z Olgą Balicką uważam za bardzo udane. W tym tomie sporo się dzieje zarówno w warstwie kryminalnej, jak i obyczajowej. Życie Olgi pełne jest zdarzeń, które nadają kolorytu całej historii i czynią panią komisarz postacią realistyczną i trójwymiarową.

Pomimo trudnych chwil w życiu Olga nie odpuszcza i angażuje się cała sobą w kolejną sprawę. Na oddziale położniczym w szpitalu umiera młoda kobieta. Jej mąż jest przekonany, że śmierć żony i ich nienarodzonego dziecka to wina lekarza, który swoimi decyzjami doprowadził do tragedii celowo. Szybko okazuje się, że podobnych zdarzeń w kraju jest więcej. W toku śledztwa Olga odkrywa kolejne elementy, z których powstaje straszny obraz. Sytuacja zmienia się diametralnie, kiedy wspomniany lekarz zostaje znaleziony martwy na progu własnego domu. Czy to mąż kobiety postanowił wymierzyć sprawiedliwość na własną rękę? 

W zakładzie medycyny sądowej ktoś zbezcześcił zwłoki. Sposób działania przywodzi na myśl znanego przestępcę, który zyskał przydomek "kolekcjoner kości". Szef zakładu, doktor Jarosław Biały, jest wstrząśnięty, jednak nie podziela zdania policjantów, jakoby winnym był jeden z jego pracowników. Przecież powodów nagłego zniknięcia podejrzanego mężczyzny może być znacznie więcej...

W tym tomie autorka połączyła wątki o naprawdę ciężkim kalibrze: handel ludzkimi organami oraz aborcję, mogącą uratować życie matki. Do tego dołóżmy żałobę i radzenie sobie ze stratą, a będziemy mieć prawie pełny obraz fabuły tego tomu. Dzieje się dużo i szybko. Olga nie ma czasu na skupienie się na sobie i swoich uczuciach. Jak zwykle angażuje się w śledztwo całą sobą, a czytelnicy wpadają wraz z nią w wir wydarzeń od pierwszej strony aż do finału śledztwa.

Polecam!

czwartek, 19 czerwca 2025

"Mrok" Katarzyna Wolwowicz - recenzja

Tytuł: "Mrok"
Autor: Katarzyna Wolwowicz
Gatunek: kryminał
Czas trwania: 7 h 8 minut 
Lektor: Filip Kosior
Wydawnictwo: Zwierciadło
Cykl: komisarz Olga Balicka, tom 5

Moja ocena: 5/6

"Mrok" chyba najmniej przypadł mi do gustu, może dlatego, że akcja rozgrywa się w Albanii i ciągle miałam wrażenie, że pomysł na fabułę jest jakiś taki naciągany.

W małżeństwie Olgi i Kornela źle się dzieje. Olga zostaje zawieszona, a Kornel pracuje poza granicami kraju, poświęcając rodzinie coraz mniej czasu. Kiedy ich związek wchodzi w niebezpieczną fazę pachnącą rozwodem, decydują się na wyjazd do Albanii, aby tam odpocząć i spróbować naprawić coraz bardziej zagrożoną relację. Problem polega na tym, że jest to również po części wyjazd służbowy Kornela i chociaż mieli obiecane, że robota będzie krótka, a resztę czasu spędzą razem, na miejscu wszystko się sypie i zamiast sielanki, małżonkowie lądują w samym środku mafijno-politycznych porachunków. To jednak nie koniec atrakcji, ponieważ nagle znika polskie małżeństwo, a na polityka, którego miał ochraniać Kornel, przygotowywany jest zamach.   

W tym samym czasie w Jeleniej Górze policjanci pracują nad sprawą dusiciela, który powraca, by wodzić śledczych za nos. Czy te sprawy mają jakiś wspólny mianownik? Czy Oldze uda się wykaraskać z tarapatów, przez które została zawieszona? Czy Kornel zdoła ochronić polityka, a zaginione małżeństwo się odnajdzie? Pytań jest wiele, a odpowiedzi znajdziecie w powieści. Będzie się sporo działo, akcja nabierze tempa i nie zwolni aż do finału. Spodziewajcie się niespodziewanego!

Polecam!

wtorek, 17 czerwca 2025

"Odłamki" Izabela Grabda - recenzja


Tytuł: "Odłamki"
Autor: Izabela Grabda
Gatunek: powieść obyczajowa
Liczba stron: 272 
Wydawnictwo: PulpBooks

Moja ocena: 6/6

"Odłamki" Izabeli Grabdy to historia o rodzinnych tajemnicach i decyzjach z przeszłości, które mają ogromny wpływ na teraźniejszość. 

Irmina to bizneswoman pełną gębą. Kiedy przyjeżdża do rodzinnej wsi Stuposiany w Bieszczadach, mieszkańcy są pewni, że zaorze firmę zmarłej matki, a pracowników zostawi bez środków do życia. Z czasem okazuje się, że Jagna, matka Irminy, wplątała się w nieczyste interesy, a wraz z nią palce w matactwach maczało kilka innych osób. Irmina postanawia swoimi kanałami przeprowadzić śledztwo i znaleźć to, co Jagna podobno otrzymała od wspólnika i tak dobrze schowała, że nikt nie może natrafić na ślad przedmiotów. Przy okazji prowadzonego śledztwa, Irmina poznaje niechlubne sekrety swojej rodziny.   

Określenie znane z literatury: wsi spokojna, wsi wesoła raczej nie pasuje w stu procentach do Stuposian. Choć jest to miejsce urokliwe, to kryje wiele tajemnic, a atmosfera bywa duszna. Bieszczady to wyjątkowe tereny, gdzie wiele może się wydarzyć. To miejsce, gdzie z powodzeniem zagości dobro, ale może też wykiełkować zło.    

Jeśli lubicie obyczajowe historie z dreszczykiem, to "Odłamki" przypadną Wam do gustu. Autorka poruszyła w swojej powieści kilka ciekawych wątków, wśród których znajdziecie motyw chorób psychicznych, rodzinne sekrety, złamane serce i żal, a nawet przemyt i skutki niebezpiecznych spotkań ze złoczyńcami. Zaserwowana czytelnikom intryga rozgałęzia się stopniowo i wciąga bez reszty, szczególnie, kiedy okazuje się, że nikt w tej historii nie jest całkowicie bez winy.

Sięgnijcie koniecznie!   

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu PulpBooks

sobota, 14 czerwca 2025

"Nie bierz nic z takich miejsc" Przemysław Borkowski - recenzja


Tytuł: "Nie bierz nic z takich miejsc"
Autor: Przemysław Borkowski
Gatunek: kryminał/thriller
Liczba stron: 320 
Wydawnictwo: Czwarta Strona

Moja ocena: 6/6 

Nie miałam jeszcze okazji czytać powieści autorstwa Przemysława Borkowskiego, dlatego kiedy zobaczyłam opis kryminału "Nie bierz nic z takich miejsc", postanowiłam po nią sięgnąć. Lubię filmy, które prezentują opuszczone miejsca. Do większości sama bym nie weszła, więc przynajmniej w ten sposób mogę zobaczyć, jakie kryją tajemnice.

Marcin i Dominika to para młodych ludzi, którzy prowadzą kanał na YouTube. Zajmują się urbexem, w związku z czym odwiedzają różne tajemnicze, a czasem niebezpieczne miejsca, gdzie kręcą filmy, które następnie publikują w sieci. Kiedy pewnego dnia trafiają do starej, opuszczonej kaplicy znajdującej się w pewnym ośrodku, Marcin zabiera z niej krzyż. Zasada urbexu mówi, że nie wolno niczego zabierać z eksplorowanych miejsc. Należy jedynie obserwować i dokumentować, nie zmieniając zastanego stanu rzeczy. Marcin nawet nie spodziewał się, co czeka go po tym, jak zabrał ze sobą wspomniany krzyż.

Decyzja o zabraniu krzyża rozpoczęła ciąg trudnych do wyjaśnienia zdarzeń. Życie Marcina zmieniło się w koszmar w jednej chwili. I chociaż mężczyzna naprawdę próbował odnieść krzyż na miejsce, okazało się, że nie jest to wcale takie proste. Poszczególne elementy fabuły świetnie się ze sobą łączą. Wykorzystany przez autora motyw urbexu stał się idealnym tłem dla historii, w której głównym wątkiem jest sekta i chory kult jednostki. Stworzona przez pisarza postać księdza Roberta hipnotyzuje, a działania bohaterów wciągają od pierwszej strony. 

Nawiedzone miejsce akcji i duszna atmosfera nadają powieści klimat pachnący grozą, tajemnicą i mrokiem. Trójwymiarowości historii dopełniają świetnie skonstruowane opisy odwiedzanych przez bohaterów miejsc. Miałoby się ochotę zajrzeć w te mroczne kąty, chociaż biorąc pod uwagę konsekwencje działań głównych bohaterów, może byłoby trochę strach...  


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona

poniedziałek, 9 czerwca 2025

"Drugie dno" Klaudia Muniak - recenzja


Tytuł: "Drugie dno"
Autor: Klaudia Muniak
Gatunek: kryminał
Liczba stron: 339
Wydawnictwo: Czwarta Strona

Moja ocena: 5/6

Do tej pory miałam okazję przeczytać tylko jedną powieść Klaudii Muniak pt.: "Pod dachem z mordercą". Wspominam ją bardzo dobrze, więc z zaciekawieniem sięgnęłam po "Drugie dno", szczególnie, kiedy przeczytałam w opisie, że akcja rozgrywa się na terenie Jury Krakowsko-Częstochowskiej, gdzie mieszkam. Byłam bardzo ciekawa, ile miejsc z moich rodzinnych stron znajdę w tekście.

Kiedy ratownicy GOPR otrzymują wezwanie do zdradliwej jaskini o nazwie Studnia Szpatowców, nie spodziewają się, co zastaną na miejscu. Przyzwyczajeni do ratowania ludzkiego życia, niewiele mogą zdziałać w sytuacji, kiedy okazuje się, że na dnie pionowej i niezwykle wymagającej pod względem wspinaczkowym jaskini znajdują ciała dwóch mężczyzn. Zastanawiające jest to, co robiła w niej druga z ofiar, skoro wezwanie wyraźnie dotyczyło tylko jednego grotołaza. W akcji ratunkowej bierze udział Marietta Wejman, ratowniczka GOPR i główna postać kobieca w tej powieści. Jest to kobieta silna, która, jak sama powiedziała, po prostu nie potrafi nie pomagać. Wraz z ekipą jurajskich ratowników nad sprawą pochyli się podkomisarz Łukasz Zaborowski, którego zesłano z Warszawy do niewielkiego Zawiercia. Śledztwo będzie bardzo dynamiczne. Muszę przyznać, że autorka rewelacyjnie wodzi czytelnika za nos, podrzucając ciągle fałszywe tropy, a finał był dla mnie zaskoczeniem.   

Z przyjemnością towarzyszyłam bohaterom kryminału, ratownikom GOPR, których praca rzadko jest numerem jeden w powieściach, chociaż jest tak odpowiedzialna i trudna. Warto wiedzieć, jak wyglądają ich działania od podszewki, dyżury, i akcje. Sporo takich informacji autorka zawarła w obyczajowej części tekstu, przy okazji prowadzonego przez podkomisarza Zaborowskiego śledztwa.

Co do miejsc, o których wspomniałam na początku tej recenzji, to trochę się ich znalazło, chociaż bardziej w okolicy niż w moim rodzinnym mieście. Przyjemnie czytało mi się o tym, że policjant prowadzący śledztwo pracuje tam na komendzie, chociaż szkoda, że nie wyjaśniono do końca pewnego wątku z nim związanego. Może tak miało być, aby pozostał odrobinę tajemniczy, a może autorka planuje kolejne zbrodnie na tym terenie? Z chęcią sięgnęłabym po książkę z kolejną kryminalną zagadką na Jurze ;-)  

Autorka świetnie nakreśliła charakter i atmosferę Jury, na której zobaczyć można wiele malowniczych krajobrazów, jednak nie wolno pod żadnym pozorem lekceważyć tego terenu. To często miejsca wymagające doświadczenia we wspinaczce i wędrówce. Wielu już przejechało się na złym podejściu do tematu, bo "to przecież nie Tatry czy Alpy". Skałki jurajskie kryją wiele niebezpieczeństw, z którymi można się mierzyć, mając do tego odpowiednie przygotowanie.     

Jeden punkt urwałam za sporą liczbę literówek w tekście. Miałam wrażenie podczas czytania, że powieść podzielono na pół i każdą częścią zajmowała się inna osoba z korekty, przy czym jedna przyłożyła się bardziej, a druga mniej. 

Podsumowując, bardzo polecam Wam ten kryminał. Trzyma w napięciu praktycznie od początku historii, a dzięki równowadze między warstwą kryminalną i obyczajową, nie sposób się przy nim nudzić.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Czwarta Strona


piątek, 6 czerwca 2025

"Szarlatanka" Izabela Meyza - recenzja


Tytuł: "Szarlatanka"
Autor: Izabela Meyza
Gatunek: powieść obyczajowa
Liczba stron: 384
Wydawnictwo: Mova

Moja ocena: 5/6

"Szarlatanka" Izabeli Meyzy to powieść pełna niepokoju i dusznej atmosfery zamkniętej hermetycznie społeczności. Jej bohaterowie to zwyczajni ludzie, w których życiu nie brakuje trudnych decyzji i dylematów. 

Przypadka to mała wieś na pograniczu polsko-litewskim. Jej mieszkańcy żyją w innym tempie niż reszta świata, a nawet można powiedzieć, że jest to miejsce, gdzie świat dla nich kończy się i zaczyna. Jednak kiedy nagle znika lokalna znachorka Agata, znany im bezpieczny świat chwieje się w posadach.  

Agata Srożko przybywa do Przypadki dwadzieścia lat po II wojnie światowej. Pojawia się jako młoda felczerka, pełna teoretycznej wiedzy i ciekawa domu, który odziedziczyła po rodzinie. Dom okazuje się zaniedbaną chatą, jednak to jej nie przeraża. Wprowadza się, wywołując niezłe zamieszanie wśród mieszkańców wsi. W tak hermetycznej społeczności pojawienie się nowej osoby to spore, często negatywne emocje. Niepewność, nieufność, niechęć do zmian i do OBCEJ. To właśnie spotkało początkowo Agatę, jednak z czasem zaakceptowali kobietę, nie bez poparcia lokalnej szeptuchy. To właśnie ona nauczyła Agatę leczyć w praktyce, widzieć choroby w człowieku, a nie czytać o nich w książkach. 

Młoda felczerka zaprzyjaźnia się z sąsiadką Lusią, kobietą ciepłą i serdeczną, która ma męża, jednak nie mają dzieci. Przyjaźń kobiet zostaje wkrótce wystawiona na ogromną próbę. Ich życia łączy nierozerwalnie pewne wydarzenie, które ma swoje konsekwencje. 

Agata po trzydziestu latach wrosła w społeczność Przypadki, stała się jej integralną częścią, bez której mieszkańcy nie potrafią już funkcjonować. Kiedy kobieta znika bez śladu, wszyscy ruszają na poszukiwania. W wiosce pojawia się chaos i zamieszanie. Ujawniają się skrywane do tej pory tajemnice. 

Akcja toczy się powoli, jakby z wysiłkiem brnęła przez bagno. Co stało się ze znachorką? Uciekła czy zdarzył się wypadek? W jakim świetle postawią kobietę sekrety, które wyjdą na jaw? Czy misja poszukiwawcza zakończy się sukcesem?

Autorka postanowiła opowiedzieć czytelnikom tę historię z kilku perspektyw. Mamy do dyspozycji narratora w postaci samej Agaty oraz jej listy, które napisała do dorosłej już córki, a także historię Lusi, której przyszło opiekować się obłożnie chorym mężem i pogodzić z dramatem sprzed lat. Reszta tekstu to perspektywa Gai, córki znachorki. Te opowieści składają się w jedną całość, będącą mocną historią kobiet, które muszą w swoim życiu znieść naprawdę wiele, aby przetrwać i ochronić swoją rodzinę, będącą dla nich najwyższą wartością. Pokazuje, że w imię dobra tych, których się kocha, można wybaczyć nawet to, co rozdziera serce.

Wieś Przypadka została świetnie zobrazowana. Prawdziwa i zamknięta na cztery spusty przed resztą świata. To taki jakby miniaturowy światek wewnątrz wielkiego globu. Czytając, naprawdę odczuwałam duchotę tego miejsca. Jeśli i Wy lubicie historie z życia z odrobiną tajemnicy, sięgnijcie po "Szarlatankę".

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Mova