"Poza granicami Polski, gdzie służą żołnierze, toczy się jedna wojna. Tu, w kraju, gdzie pozostawione są ich rodziny, druga. Obie są niebezpieczne. Obie tak samo ważne".
Nie wiedziałam, czego się spodziewać po tym dokumencie. Wprawdzie nie sięgnęłam po niego całkiem w ciemno, ponieważ przeczytałam niedawno "Dziewczęta z Auschwitz" tej autorki, ale przyznaję, że rzadko czytam pozycje z tego gatunku. Myślę jednak, że gdyby większość z nich była podobna do książek Sylwii Winnik, pewnie sięgałabym po nie częściej.
"Tylko przeżyć" to dokument pełen trudnych emocji. Z każdego rozdziału wyziera cały wachlarz uczuć. W tych kobiecych emocje buzują jak gejzer, a historie mężczyzn opowiedziane są "po męsku", szorstko i w skrócie, skupiając się na wojnie, a nie na uczuciach. Kolejne strony książki Sylwii Winnik dają do myślenia. Ile w tych ludziach jest pokory wobec nieustającej groźby śmierci, tego się po prostu nie da opisać...
Poruszyły mnie rozdziały, w których o życiu w żołnierskiej rodzinie opowiadają Paweł i Patryk, synowie żołnierzy. Nie wyobrażam sobie emocji, które kotłują się w sercu dzieciaka, nastolatka, którego ojciec wyjeżdża i może nigdy nie wrócić... Walczy gdzieś daleko, a w domu jest gościem, choć jest tak bardzo potrzebny najbliższym. Ich wojna toczy się w domu, szkole, pracy i jest nie mniej ciężka, pełna skomplikowanych decyzji i emocji, które często wygrywają z zagubionym i udręczonym rozterkami młodym człowiekiem.
Życie żołnierza to trudne wybory i decyzje, których konsekwencje obejmują całą rodzinę. Nie każdy jest w stanie to wytrzymać. Nie każda żona potrafi żyć w ciągłym lęku i niepewności. Na szalkach wagi życia nieustannie rozkładają miłość i strach. Która okaże się cięższa? Ile potrzeba siły, aby przetrwać rozłąkę, tęsknotę i ciągłą obawę o to, czy mąż i ojciec bezpiecznie wróci z misji? Co żołnierz zastanie po powrocie do domu? Kochających członków rodziny czy obce osoby, z którymi już nic go nie łączy? I czy będzie potrafił przystosować się do codzienności po miesiącach spędzonych na polu walki?
Wojna ma wiele twarzy. Dla żołnierza z powołania misja to adrenalina, obowiązek i rozkaz, jednak dla rodzin, które zostają w Polsce, rozłąka najczęściej kojarzy się z tęsknotą i ciągłym lękiem o życie ukochanej osoby. Dokument Sylwii Winnik pokazuje wiele, ale nie wszystko. Jednak nawet w ciszy można usłyszeć krzyk rozpaczy, łzy i ciągły strach, ale jednocześnie dumę.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Autorce oraz wydawnictwu ZNAK
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)