"Ktoś, kto jest zdolny do miłości, nie może być zły".
Literatura wojenna zajmuje sporą część mojej domowej biblioteczki. Interesują mnie głównie dzienniki, pamiętniki i wspomnienia osób, które przetrwały koszmar obozów koncentracyjnych. Na powieść Wojciecha Dutki zwróciłam uwagę przede wszystkim ze względu na wątek główny, zaprezentowany na okładce. Historia tak niespotykanej miłości, która do tego wydarzyła się naprawdę, bardzo mnie zaciekawiła.
Głównymi bohaterami powieści są Milena Zinger, uzdolniona muzycznie słowacka Żydówka, oraz Franz Weimert, Austriak, który decyduje się pewnego dnia na wstąpienie do Hitlerjugend. Z niezwykle uduchowionego i wrażliwego chłopca przeistacza się szybko w bezwzględnego młodego mężczyznę. Pierwszym krokiem ku otchłani zła jest chwila, w której Franz nie dostaje rozgrzeszenia od księdza w parafii, w której jest ministrantem. Ostatecznie więc, z własnej woli, ministrancką komżę zamienia na mundur oficera SS. Decyzja ta zaprowadzi go wkrótce do Auschwitz, o którym to miejscu Franz nie ma zielonego pojęcia...
Milena zostaje przyjęta do konserwatorium, ale wybuch II wojny światowej sprawia, że jej plany w jednej chwili obracają się w gruzy. Wraz z rodziną staje się na Słowacji persona non grata, jak wszyscy inni Żydzi. Trafia do Auschwitz w pierwszym transporcie. Przerażona, udręczona i osamotniona, stara się ze wszystkich sił przetrwać.
Kiedy i w jaki sposób przetną się drogi hitlerowca i Żydówki? Jak potoczą się ich losy? Czy uczucie, które narodzi się w ich sercach, można nazwać miłością?
To nie jest standardowa historia o miłości. Powieść ta, oparta na prawdziwych wydarzeniach, pozwala obserwować nie tyle uczucie, jakim jest miłość, ile zmagania obojga bohaterów z codziennością, w której przyszło im żyć. Autor przedstawia czytelnikowi bardzo dopracowany portret człowieka targanego sprzecznymi emocjami, poszukującego właściwej drogi. Chłopca, który próbuje odnaleźć się w nowej dla niego sytuacji, i dziewczyny, która walczy o życie każdego dnia. Patrzymy na bolesne rozdarcie wewnętrzne, które staje się udziałem zarówno Mileny, jak i Franza. Przecież ofiara i oprawca nie mogą darzyć się takim uczuciem. A może jednak to realne? Czy obóz ich zbliży czy raczej sprawi, że oddalą się od siebie? Jedno jest pewne. Miłość między więźniarką a oficerem SS może ściągnąć na oboje śmiertelne niebezpieczeństwo. Czy jednak w piekle, jakim jest Auschwitz, będzie to miało jakiekolwiek znaczenie?
Trafiłam na trochę powtórzeń i literówek, ale nie było ich na tyle dużo, żeby irytowały. Język powieści jest prosty, może po to, by zwrócić uwagę na bagaż emocji, jakie niesie ze sobą ta historia.
Jeśli zdarza się, że czytasz powieści bogate w wojenne wydarzenia, ta książka jest właśnie dla Ciebie. Gwarantuję, że czas spędzony z jej bohaterami będzie bogaty w cały wachlarz emocji.
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros.