czwartek, 30 stycznia 2025

"Niepewność" Lisa Gardner - recenzja


Tytuł: "Niepewność"
Autor: Lisa Gardner
Gatunek: kryminał
Liczba stron: 480
Wydawnictwo: Albatros
Cykl: Tessa Leoni, tom 2

Moja ocena: 6/6 

"Niepewność" to drugi tom cyklu o Tessie Leoni autorstwa Lisy Gardner i równocześnie moje pierwsze spotkanie z tą pisarką. Styl, którym posługuje się autorka, bardzo przypadł mi do gustu i zupełnie nie przeszkadzało mi to, że nie znam pierwszej książki tego cyklu.

Boston, dzielnica bogaczy i rodzina, której do szczęścia niczego nie brakuje. Piękny obrazek idealnego życia, w którym nie trzeba przejmować się brakiem pieniędzy. Jednak czy kasa załatwia wszystko? Czy ten idylliczny obrazek nie ma żadnych rys? 

Justin i Libby Denbe to małżeństwo, które ma za sobą poważny kryzys. W ich perfekcyjnym świecie pojawiła się zdrada i właśnie próbują odbudować relację. W ostatnim czasie nie pielęgnowali nie tylko własnego związku, ale przestali się interesować również piętnastoletnią córką, Ashlyn. Jak długo można tak żyć? Kiedy wreszcie podjęli decyzję o próbie naprawienia ich małżeństwa i wybrali się na pierwszą od dawna randkę, powrót do domu okazał się wejściem w sam środek koszmaru. W ich pięknym domu, zabezpieczonym kodem, czekali porywacze. Bez większych problemów zgarnęli całą trójkę i wywieźli w nieznane. Czy chodzi o okup, czy może rodzina komuś się naraziła? Do akcji wkracza policja oraz detektyw Tessa Leoni, wynajęta przez firmę Denbe Construction do dokonania niezależnej oceny sytuacji. Jakie tajemnice odkryje Tessa w toku śledztwa? Czy śledczy zdążą odnaleźć rodzinę żywą?

Narracja prowadzona jest z perspektywy trójki bohaterów: detektyw Tessy Leoni, porwanej Libby Denbe i policjanta Wyatta. Dzięki temu mamy dość szczegółowy obraz sytuacji, zarówno z miejsca przetrzymywania porwanej rodziny, jak i w przypadku prowadzonego śledztwa. Tempo akcji bardzo na tym zabiegu zyskało. 

Oprócz wątku śledztwa, autorka wplotła w fabułę sporo informacji z prywatnego życia Tessy. Domyślam się, że bohaterka wiele przeżyła wraz z córką w pierwszym tomie, o czym możemy przeczytać w kolejnych rozdziałach. Zgrabnie podane wiadomości o dotychczasowym życiu pani detektyw sprawiają, że czytelnik nie czuje się zagubiony, jeśli nie czytał pierwszej części cyklu. Tessa jest bardzo realistyczna, pełna emocji i dylematów, a jej więź z córeczką jest wzruszająca.       

Muszę przyznać, że dość szybko domyśliłam się finału, jednak zupełnie nie przeszkadzało mi to w czytaniu i byłam bardzo ciekawa, jak autorka rozwiąże całą intrygę. Nie zawiodłam się, lektura wciąga do ostatniej strony. Myślę, że sięgnę po kolejne powieści tej autorki.


Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros


środa, 22 stycznia 2025

"Złodziejski spadek" Bożena Mazalik - recenzja [PATRONACKA]


Tytuł: "Złodziejski spadek"
Autor: Bożena Mazalik
Gatunek: kryminał
Liczba stron: 384
Wydawnictwo: Zysk i S-ka

Moja ocena: 6/6

"Złodziejski spadek" to moje pierwsze spotkanie z twórczością Bożeny Mazalik i uważam, że bardzo dobrą decyzją było objęcie tej powieści patronatem. Przede wszystkim zaciekawił mnie pomysł na intrygę, ale szybko okazało się, że ta historia ma więcej atutów.

Hilda Mainwolf piastuje stanowisko zastępcy burmistrza alpejskiego miasteczka Ratsel. Kobieta cieszy się nieposzlakowaną opinią, jest lubiana i szanowana. Bardzo angażuje się w działalność charytatywną, szczególnie w pomoc sierotom. Nikt nie wie jednak, że kiedyś Hilda była kimś zupełnie innym, a koszmary przeszłości wciąż ją prześladują. Kiedy pewnego dnia na jej drodze staje człowiek, którego nie chciałaby nigdy spotkać, jej obecne życie wywraca się do góry nogami. Kobieta znika w tajemniczych okolicznościach. Następnego dnia Elke, córka Hildy, spada z urwiska podczas podróży z górskiej almy. Są ślady, że ktoś ewidentnie pomógł jej i omie Klarze, siostrze Hildy, wypaść z zaśnieżonej trasy. Kobiety trafiają do szpitala. Elke w ostatniej chwili przed utratą przytomności przekazuje Larsowi, który dostrzegł samochód i wezwał pomoc, swoją teczkę z dokumentami i komputerem. Co zawierają papiery? Dlaczego Elke błagała go, aby nie przekazywał ich policji? Kim jest Rachel, której wizytówka znajduje się w teczce? I czy Elke wyjdzie ze śpiączki, aby móc kontynuować swoje śledztwo?

Sytuacja kobiet z rodziny Mainwolf jest tak dramatyczna, że na pomoc im wyrusza Carla, ich krewna i była policjantka. Na miejscu natychmiast rozpoczyna śledztwo. Oma Klara przekonuje ją, że Hilda wcale nie pojechała na ratunek sierotom, jak wszyscy uważają, ale została porwana, a zatem należy ją jak najszybciej odnaleźć, jeśli jeszcze żyje. To jednak nie jedyna zagadka, czekająca na rozwiązanie. Kto i dlaczego zepchnął kobiety z górskiej trasy? Kim jest Oskar i co w życiu Carli robi Lars? Komu można zaufać, a od kogo należy trzymać się z daleka?

Świetnie stworzone postaci sprawiają, że czytelnik w jednej chwili wsiąka w fabułę, ponieważ dosłownie wciąga go wir zdarzeń. Bohaterowie są realistyczni, mają swoje problemy i dylematy. Nie tylko zatem śledztwo mamy tutaj na tapecie, ale także wątki z życia prywatnego bohaterów. 

Wszystko rozgrywa się szybko i płynnie, nie ma czasu na przestoje. Carla robi co w jej mocy, aby odnaleźć ciotkę Hildę, a dla niej Lili, bo kobieta nie jest już młoda, a poza tym nie wiadomo, kto ją porwał i czy wciąż trzyma ją przy życiu, czy może już ją zamordował.

Przyciągająca wzrok okładka skrywa prowadzone dynamicznie śledztwo. Można skupić się na działaniach bohaterów i wraz z nimi łączyć kropki, aby z kolejnymi rozdziałami odkrywać obraz całości. Autorka po mistrzowsku łączy wątki, a kiedy już wydaje się, że zdradziła wszystkie odpowiedzi, pojawia się ostatni zwrot akcji, który dopełnia całość. 

Przed czytelnikiem, który sięgnie po "Złodziejski spadek", osiem rozdziałów opisujących osiem dni poszukiwania odpowiedzi na wiele pytań. Bardzo dobrze czytało mi się tę powieść i zdecydowanie polecam! 


Dziękuję wydawnictwu za zaproszenie do patronowania tak dobrej historii

niedziela, 19 stycznia 2025

"Mali Słowianie" Monika Maciewicz - recenzja


Tytuł: "Mali Słowianie"
Autor: Monika Maciewicz
Gatunek: literatura dziecięca z wątkami słowiańskimi
Liczba stron: 144
Wydawnictwo: Sine Qua Non

Moja ocena: 6/6

"Mali Słowianie" to rewelacyjnie napisana książka o przygodach naszych słowiańskich przodków. Jej autorką jest Monika Maciewicz, którą znam z cyklu Wiedma. Wiedziałam, że będzie dobrze, a nawet bardzo dobrze.

Niemój i Nielubka mieszkają z rodzicami w słowiańskiej osadzie. Zbliża się jeden z najważniejszych dni w życiu człowieka, postrzyżyny dla chłopca i zapleciny dla dziewczynki. Dzieciaki z przejęciem oczekują nadchodzących zmian. Otrzymają właściwe imiona i ich życie całkowicie się zmieni. Czy te zmiany przypadną im do gustu? Te i wiele innych tradycji i zwyczajów słowiańskich poznajemy z dziewięciu opowiadań o rodzeństwie. Bliźniaki prowadzą nas przez kolejne wydarzenia ze swojego życia. Wszystko opisane jest prostym językiem, a nieznane określenia są od razu wyjaśniane na marginesach, a także w tekście książki.  

Kultura słowiańska jest niezwykle bogata i równocześnie tajemnicza. Przekazy słowne nie są niestety najlepszym źródłem do odkrywania wiedzy. Na szczęście sztab naukowców od lat czuwa nad tym, by tych materiałów było coraz więcej. I ogromnie cieszy to, że na rynku wydawniczym są dostępne nie tylko opracowania pełne naukowego słownictwa, ale także takie, które trafią do najmłodszych.

Zdecydowanie polecam Wam "Małych Słowian". Poznajcie bliźniaki z zamierzchłych czasów i słowiańskie tradycje.


niedziela, 12 stycznia 2025

"Schronisko, które przetrwało" Sławomir Gortych - recenzja


Tytuł: "Schronisko, które przetrwało"
Autor: Sławomir Gortych
Gatunek: kryminał
Liczba stron: 464
Wydawnictwo: Dolnośląskie
Cykl: Karkonoska seria kryminalna, tom 2

Moja ocena: 6/6

Karkonoska seria kryminalna wciągnęła mnie bez reszty. Drugi tom przeczytałam piorunem i zabieram się za trzeci. Aż żal, że w cyklu są na razie tylko trzy powieści. Dzięki nim mogę wędrować po górach, bo w rzeczywistości nieszczególnie mnie ta rozrywka pociąga. Jednak w przypadku połączenia wędrówek z wciągająca fabułą - jestem ZA.

Tym razem Sławomir Gortych zaprasza czytelników w Karkonosze zimą, gdzie na rozwiązanie czeka pewna zagadka z przeszłości. Justyna Skała zarządza schroniskiem Odrodzenie. Przyjaźni się z Maksem i Martą, których znamy z poprzedniej części cyklu, i właśnie odchorowuje rozstanie z chłopakiem i próbuje naprawić coś, co koncertowo zepsuła... W schronisku rozpoczyna się remont, a Justyna wybiera się do Jeleniej Góry, z której pochodzi. Ma spędzić kilka dni z matką, a przy okazji spotkać się w teatrze z tajemniczym adoratorem, który pisze do niej intrygujące maile. Niestety, kłótnia z matką i niewypał w przypadku spotkania sprawiają, że kobieta niespodziewanie wraca w nocy do Odrodzenia. Tam wpada na włamywaczy plądrujących schronisko i rozpoczyna się jazda bez trzymanki. 

Autor prowadzi narrację w dwóch torach czasowych. Pierwszy związany jest z wydarzeniami rozgrywającymi się bezpośrednio po wojnie, a drugi dzieje się współcześnie. Justyna rozpoczyna prywatne śledztwo, którego celem jest oczyszczenie z zarzutów jej dziadka, który w tysiąc dziewięćset czterdziestym siódmym roku został oskarżony o spowodowanie wypadku na kolei, gdzie pracował. Włamanie ujawnia ukryty pokój, o którym kobieta nie miała do tej pory pojęcia. Pobieżne przejrzenie znajdujących się tam przedmiotów podnosi jej ciśnienie. Możliwe, że była to powojenna kryjówka nazistów. Justyna postanawia zgłębić sprawę. Szybko okazuje się, że Odrodzenie było świadkiem wielu dramatycznych wydarzeń. Czego Skała dowie się w toku prywatnego śledztwa? Kim byli przebywający po wojnie w schronisku Niemcy? Kto zawinił w przypadku katastrofy pociągu w czterdziestym siódmym roku? Pytania się mnożą, ale autor świetnie prowadzi wszystkie wątki, które wzajemnie się uzupełniają, i powoli ujawnia kolejne elementy układanki. 

Książka jest niesamowicie wciągająca i naprawdę bardzo trudno było mi ją odłożyć. Mam nadzieję, że trzeci tom również sprawi mi tyle frajdy podczas lektury. 

wtorek, 7 stycznia 2025

"Bajbus, pies, który przeżył powstanie" Malwina Kozłowska, Anna Chomiak - recenzja


Tytuł: "Bajbus, pies, który przeżył powstanie"
Autor: Malwina Kozłowska, Anna Chomiak
Gatunek: literatura wojenna dla dzieci
Liczba stron: 60
Wydawnictwo: Muzeum Dulag

Moja ocena: 6/6

Zacznijmy od tego, że Bajbus to pies, który żył naprawdę, a zatem jego historia jest jak najbardziej realna i wydarzyła się osiemdziesiąt lat temu. Na warsztat wzięły ją Anna Chomiak i Malwina Kozłowska. Swoją publikacją sprawiły, że Bajbuska i jego rodzinę pozna wiele osób, młodszych i starszych czytelników, którzy sięgną po tę książkę.

To, co wyróżnia tę opowieść spośród wielu traktujących o wydarzeniach z czasów II wojny światowej, to perspektywa. Narratorem części historii jest tytułowy Bajbus, pies, który przeżył powstanie. Dużym plusem jest sam tytuł, który sugeruje szczęśliwe zakończenie. Książki dla dzieci o tak trudnym temacie, jakim jest wojna, nie powinny zawierać tych najgorszych faktów. Nawet dla dorosłych czytelników są one czasami nie do przejścia. Dziecko trzeba oswajać z taką tematyką, ale zostawić obszerny margines na później, kiedy dorośnie i będzie gotowe na więcej szczegółów. Dlatego lubię poznawać wojenne historie pisane dla dzieci, ponieważ mogę je później wykorzystać na zajęciach czytelniczych z maluchami, które są niezmiernie ciekawe tego wszystkiego, co wydarzyło się w czasach, które dla nich są, nie przymierzając, jak prehistoria. Bajbus z pewnością skradnie ich serca.

Siedmioletni Piotruś wraz z mamą, tatą, babcią, dziadkiem i psem Bajbusem mieszka w ogarniętej wojenną pożogą Warszawie. Jest tysiąc dziewięćset czterdziesty czwarty rok. Życie chłopca i jego rodziny pełne jest wybuchów, nalotów i uciekania przed śmiercią. Kiedy pewnego dnia Bajbus po jednym z nalotów ucieka, jego rodzina nie ma czasu, aby wracać i go szukać. Muszą uciekać ze stolicy. Piotruś jest załamany, tęskni za psem, a tu czekają go kolejne trudne chwile w drodze, a potem w obozie przejściowym. Jak chłopiec poradzi sobie z utratą przyjaciela? Gdzie podziewa się Bajbus? Czy uda im się przetrwać wojenną zawieruchę i spotkać się ponownie?

Jeśli macie w domu małego pasjonata historii albo zwierząt, koniecznie przedstawcie mu Bajbusa. Opowieść o miłości, przyjaźni, trosce o bliskich i odwadze czeka na odkrycie. Gwarantuję, że czas spędzony na lekturze będzie wyjątkowy.

niedziela, 5 stycznia 2025

"Lasted. Pierwsza tajemnica podziemia" Ewelina Karpińska-Morek - recenzja


Tytuł: "Lasted. Pierwsza tajemnica podziemia"
Autor: Ewelina Karpińska-Morek
Gatunek: powieść młodzieżowa z elementami fantasy
Liczba stron: 268
Wydawnictwo: M
Cykl: Lasted, tom 1

Moja ocena: 5/6

"Lasted" to kolejna powieść autorstwa Eweliny Karpińskiej-Morek, którą miałam okazję przeczytać. Tym razem jednak jest to powieść dla młodszych czytelników. Nie nazwałabym jej jednak thrillerem. To lekka historia z elementami fantasy, z którą można spędzić miło kilka godzin. Nie wiem jak Wam, ale mnie okładka kojarzy się z Alicją w Krainie Czarów.

Molly i Caleb postanawiają zrobić dowcip kolegom z klasy i nauczycielowi biologii, który zabiera młodzież na lekcję w terenie do Dziwnego Lasu. Plan był taki, że uciekną z zajęć, aby reszta grupy musiała ich szukać. Miało być zabawnie i intrygująco, a wyszło... tak sobie. Duet żartownisiów ukrywa się pod wielkim konarem, jednak zamiast przeczekać jakiś czas i wyskoczyć nagle z ukrycia, wpadają pod ziemię, do ciemnej jaskini, z której nie potrafią się wydostać. Robi się niebezpiecznie, ponieważ dzieciaki nie mogą znaleźć wyjścia z groty, a kiedy tylko dotkną dziwnych nawisów, przeżywają wydarzenia, które wydają się być wspomnieniami innych osób. W tym samym czasie w miasteczku na powierzchni rozpoczynają się poszukiwania zaginionej pary, a uwielbiany przez młodzież nauczyciel traci pracę. O co chodzi? Czym są dziwne podziemne nawisy? Kto pomoże nastolatkom wrócić do normalnego świata?

Autorka wprowadziła do powieści sporo ciekawych wątków, które zazębiają się, tworząc spójną całość. Oprócz nastoletnich bohaterów, mamy tu również grupkę niezwykle żywotnych stulatków. Połączenie naprawdę zaskakujące i sami przekonacie się, że bynajmniej nie są to bezbronni schorowani seniorzy...

Jeśli sięgniecie po "Lasted. Pierwsza tajemnica podziemia", spodziewajcie się lekkiej powieści młodzieżowej z planowanym dalszym ciągiem, bo to pierwszy tom serii. Jestem ciekawa, jakie jeszcze tajemnice kryje podziemie.

Za możliwość przeczytania książki dziękuję Autorce i Wydawnictwu M