wtorek, 14 kwietnia 2020

"Łaska" Anna Kańtoch - recenzja



Ponieważ na moich półkach stoi sporo nieprzeczytanych jeszcze książek, nadszedł czas na wyszukanie czegoś ciekawego. Na pierwszy ogień poszła „Łaska” Anny Kańtoch, która zerkała na mnie z regału już od dłuższego czasu. Kiedy zaczęłam ją czytać, pomyślałam sobie, że trochę szkoda, że czytam ją… dopiero teraz. Ale w myśl zasady, że lepiej późno niż wcale, pochłonęłam powieść szybko i natychmiast sięgnęłam po drugą książkę autorki.

Fabuła rozgrywa się dwoma torami czasowymi. Obserwujemy wydarzenia, które mają miejsce w 1955 roku, a także sytuacje z roku 1985. We wcześniejszej warstwie czasowej sześcioletnia Marysia Lenarczyk znika na tydzień w lesie. Kiedy dziewczynka wraca do domu ciotki, która się nią opiekuje, mała jest niesamowicie brudna, a we włosach ma coś obrzydliwego. Dziecko nie pamięta niczego z tych kilku dni. Trzydzieści lat później dorosła już Maria pracuje w szkole jako nauczycielka języka polskiego. Jeden z jej uczniów, Wojtek, rysuje czwórkę dzieci i Kartoflanego Człowieka. Chłopiec prosi ją o pomoc, ale kobieta nie reaguje na jego słowa. Wkrótce ciało Wojtka zostaje znalezione w parku. Z czasem pojawiają się kolejne nastoletnie ofiary, a Maria nie może pozbyć się wrażenia, że te zbrodnie mają coś wspólnego z jej zniknięciem w lesie trzydzieści lat wcześniej. Milicja prowadzi szczegółowe śledztwo, jednak kobieta rozpoczyna własne, zyskując pewność, że jeśli zdoła sobie przypomnieć, co przydarzyło jej się trzydzieści lat temu w lesie, rozwiąże zagadkę mordercy dzieci.

Wymyślona przez autorkę intryga jest rewelacyjna. Akcja nie jest zawrotna, ale dzięki temu można wraz z bohaterami analizować pojawiające się ślady i szukać mordercy. Milicja krąży wokół podejrzanych, przesłuchuje ich i próbuje połączyć otrzymane elementy w jedną całość. Okazuje się, że to wcale nie jest takie proste.

To było moje pierwsze spotkanie z tą autorką. Nie żałuję ani jednej spędzonej z tą książką minuty. Mrok panujący w niej od pierwszych stron pozwala poczuć wyraźnie wszystkie emocje targające zarówno główną bohaterką, jak i pozostałymi postaciami. Maria jest osobą depresyjną i lękliwą, co prawdopodobnie ma ścisły związek z jej przeżyciami z dzieciństwa. Autorka stworzyła tę postać rewelacyjnie. To zaskakujące, że osoba tak kompletnie pozbawiona energii i żywotności, jak Maria, potrafiła spiąć się na tyle, by na własną rękę szukać mordercy. Pozostałe postacie również są plastyczne i dopracowane. Pilne obserwowanie ukrytych przez autorkę w tekście szczegółów pozwala nawet wcześniej domyślić się, kto jest mordercą. Klimat dodatkowo tworzy świetnie odmalowana rzeczywistość PRL-u.  

Nie przypuszczałam, że tak dobrze będzie mi się czytało powieść, której akcja rozgrywa się w czasach PRL-u. Możliwe, że dodatkowymi bonusami czytelniczymi były wszechobecny mrok, świetne postacie i narracja prowadzona przez Marię.  


Tytuł: „Łaska”
Autor: Anna Kańtoch
Gatunek: kryminał
Liczba stron: 400
Wydawnictwo: Czarne

Moja ocena: 6/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)