Kolejna książka za mną. Chociaż okładka i tytuł sugerują tragiczny romans, to jednak jest to powieść grozy. Magdalena to miejsce, a nie osoba. Bohaterami jest dwoje ludzi, którzy walczą o zdrowie i życie małego chłopca. Doktor Elizabeth Bancroft pochodzi z rodziny od lat związanej z magią. Magią kostną. Również Lizzy ową moc posiada, chociaż początkowo o tym nie wie. Pułkownik Mark Hunter w wypadku traci ukochaną żonę i córkę. Zostaje sam z synem, którego kocha ponad wszystko.
Pułkownik Hunter podczas jednej z misji zadziera ze złą wiedźmą. Jej klątwa obejmuje jego, jego kolegów z brygady oraz jego syna Adama. Klątwa odzywa się po latach. Dziesięciolatek zaczyna śnić straszne koszmary, zsyłane przez wiedźmę, panią Mallory. Pułkownik wyrusza synowi na ratunek. Aby mu pomóc, musi odnaleźć złą kobietę i zniszczyć ją. Elizabeth pomaga mu w tym początkowo jako lekarz i opiekunka jego syna, a z czasem jako jego... ukochana. Polecam, czyta się bardzo dobrze :-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)