Jeszcze rok temu nie uwierzyłabym komuś, kto powiedziałby, że będę z przyjemnością czytać tak zwaną literaturę kobiecą. Wcześniej bowiem zaczytywałam się głównie w kryminałach i nadal je lubię, ale przerwa na obyczajówki coraz częściej mi się zdarza. Tak było również w przypadku nowej powieści Agaty Przybyłek, która swoją premierę ma jutro. Szczególnie, że czytałam pierwszy tom tego cyklu i bardzo przypadł mi do gustu.
W drugim tomie autorka opisuje perypetie dwóch spośród czterech sióstr, Elizy i Patrycji, z naciskiem na rozterki Elizy. Bliźniaczki, pracujące latami na to, by wyglądać inaczej, mają zupełnie odmienne charaktery. Jedna jest ugrzeczniona na maksa, pełna wewnętrznego spokoju i zwraca wciąż uwagę na to, by swoim zachowaniem lub wypowiedzianym słowem nikogo nie urazić, zaś druga jest przebojowa, niezależna, uparta jak osioł i niezwykle energiczna. Na pierwszy rzut oka aż trudno uwierzyć, że mogą być spokrewnione. Tymczasem Patrycja i Eliza stanowią świetny duet, nie tylko jako siostry, ale też przyjaciółki.
Pastelowa Eliza, kochająca zwiewne sukienki i delikatne pantofelki, niedługo wychodzi za mąż za, równie poukładanego i zakochanego w niej po uszy, Pawełka. Patrycja wpędza matkę do grobu wybierając suknię druhny w kolorze granatowym. Sabina, czyli wspomniana wcześniej matka obu dziewcząt, nie zrezygnowała z konta na portalu randkowym (więcej o tym wątku przeczytasz w pierwszym tomie cyklu), gdzie poznaje mężczyzn, z którymi zamierza się spotykać w tajemnicy przed mężem. Poukładanej Elizie nie chce się pomieścić w głowie, że jej rodzicielka mogłaby zdradzać w ten sposób ojca. Błaga o pomoc bliźniaczkę, która bez problemu włamuje się na konto matki na portalu i miesza w jej internetowych znajomościach.
Pewnego dnia Eliza poznaje Szczepana. Niedługo później i w innych okolicznościach mężczyznę poznaje również Patrycja... Szczepan nie ma pojęcia o tym, że jawiąca mu się jako ta nimfa wodna eteryczna Eliza, i kobieta - wamp, demoniczna Patka, mają ze sobą coś wspólnego. Do jednej ciągnie go jak muchę do miodu, od drugiej zaś odpycha go bezpośredniość i nachalność, którą kobieta go częstuje, próbując usidlić. Co z tego może wyniknąć? Tylko kłopoty i sporo zamieszania...
Szczepan... Imię nietypowe, bo i mężczyzna taki trochę niedzisiejszy. Lubi szybką jazdę motocyklem, świetnie gotuje, choć piec nie umie, opiekuje się siostrzeńcem i sadzi lawendę w ogródku siostry. A wygląda jak milion dolarów, który może mieć każdą pannę, jak mu się któraś zamarzy. Babiarz? Playboy? A wiadomo to? W końcu spotyka się z dwiema dziewczynami równocześnie...
Lekkie pióro autorki stworzone jest po prostu do opisywania wydarzeń rozgrywających się w domu państwa Dudków, a Sabina jest bohaterką idealną! Nie raz zaśmiałam się podczas lektury, wyobrażając sobie jej miny, gesty i reakcje na różne sytuacje. To, że ubzdurała sobie, iż Eliza jest w ciąży, bo nie chce zwęzić sukni ślubnej, to pikuś przy reszcie atrakcji, jakie ta kobieta funduje czytelnikom :D
Eliza trochę mnie irytowała tą świętą otoczką, ale powiem Wam, że chyba okaże się ostatecznie przysłowiową "cichą wodą"... ;-) Ale tego dowiem się dopiero w przyszłym roku, kiedy zostanie wydana kolejna część cyklu. No, jak żyć? :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)