Trzeci
tom serii Czarny Wygon to dalsze losy dziennikarza z Warszawy, Witolda
Uchmanna. Tym razem jednak akcja rozgrywa się w świecie nam współczesnym, a nie
w Starzyźnie, z której Witek właśnie wrócił. Liczyłam na rozwiązanie wątków, a tymczasem
pojawiło się jeszcze więcej pytań i niejasności. Autor wprowadził też nowych
bohaterów. W tym tomie spotkamy między innymi Czarnego, postać z kręgu zła
jeszcze większego niż to, którym operował upiorny ksiądz Dobrowolski.
Wstęp
stanowi opowiadanie pt. „Słowo Czarnego”. Nie zrobiło na mnie jakiegoś
piorunującego wrażenia, ale stanowi podstawę do akcji „Bisów” i „Bisów II”. Czytamy
w nim o Teresie Bielak i jej ciężko chorym synku Mateuszu. Rom o nazwisku
Bobowicz, którego ludzie nazywają Czarnym, obiecuje kobiecie pomoc w opłaceniu
leczenia dziecka w zamian za wyświadczenie mu pewnej przysługi.
Witek
wraca do współczesnego świata, na Roztocze, jednak równocześnie znika jego
przyjaciel, Adam. Uchmann kręci się więc w okolicach Guciowa, gdzie pomieszkuje
u niejakich Adamowiczów. Dużo miejsca w powieści zajmują jego dylematy i rozmyślania
o tym, czy ma na tyle odwagi, by ruszyć przyjacielowi na pomoc. Według niego
bowiem Adam może już nie żyć, chociaż istnieje szansa, że czeka w wyludnionej Starzyźnie
na ratunek.
Przyznam,
że fabuła zaciekawiła mnie dopiero, kiedy Uchmann wylądował u Adamowiczów. Brakowało
mi trochę opisów życia w Starzyźnie. Ponieważ jednak z wioski została zdjęta
klątwa zatajenia, przestała ona być jednym z głównych wątków powieści. Trafiamy
do niej w trakcie lektury zaledwie kilka razy i jedynie na chwilę.
Nie
spodziewajcie się grozy i przerażających historii. Nadal uważam, że jest to
powieść grozy bez grozy. Nawet klimat tej części nie jest już tak „upiorny” jak
w poprzednich dwóch tomach. Przeczytałam go, aby mieć pojęcie co się wydarzyło,
ale liczę na porządny finał w czwartej części.
Tytuł: „Czarny
Wygon. Bisy”
Autor: Stefan
Darda
Gatunek: powieść
grozy bez grozy ;-)
Liczba stron: 280
Wydawnictwo:
Videograf SA
Cykl: Czarny
Wygon, tom 3
Moja ocena: 4/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)