sobota, 9 września 2023

"Zawsze coś" Marta Kisiel - recenzja


Tytuł: "Zawsze coś"
Autor: Marta Kisiel
Gatunek: komedia kryminalna
Liczba stron: 368
Wydawnictwo: Mięta
Cykl: Tereska Trawna, tom 3

Moja ocena: 6/6 

"Zawsze coś" to trzecia odsłona perypetii Tereski Trawnej. Tym razem czytelnik spędzi czas nie tylko z wyjątkową księgową uzależnioną od kasztanków, ale także z jej jakże interesującą i dość atypową rodzinką.

Tereska wraz z synem Maciejką udaje się na spęd rodzinny zorganizowany z okazji urodzin nestorki rodu. Za chwilę Święta Bożego Narodzenia, więc wspomniana uroczystość jest dla Trawnej po prostu obowiązkiem, który należy spełnić, by jak najprędzej wrócić do domu i świętego spokoju. Niestety nie będzie jej dane zrealizować tego planu. Kiedy duet Trawnych przybywa do rodzinnego domu ojca Tereski, okazuje się, iż urodzinowej imprezy nie będzie, za to w programie jest... pogrzeb. W dodatku nieszczęśliwy splot wydarzeń zatrzymuje Tereskę i Maciejkę z dala od własnego domu i ojca rodziny, walczącego w tym czasie z przeziębionym pęcherzem. 

Kiedy naszych bohaterów podczas stypy odwiedza notariusz, który wkrótce zostaje znaleziony martwy, akcja przyspiesza i staje się kompletnie nieprzewidywalna. Pojawia się zdrowo zamotana tajemnica rodzinna, nad którą pochylają się wszyscy zainteresowani. Niektórzy nawet bardziej. Kolejne elementy układanki prezentują wyjątkowo zwariowany obraz. Czy to, co się tu nawyrabiało, jest w ogóle możliwe? U Marty Kisiel jak najbardziej.

Humor znajdziecie na każdej stronie, w każdym dialogu i w przypadku absolutnie każdego ze stworzonych przez autorkę bohaterów. Mam nadzieję, że Tereska długo jeszcze nie powie ostatniego słowa.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)