Autor: Tom Egeland
Gatunek: przygodówka archeologiczna
Liczba stron: 388
Wydawnictwo: Skrypt
Skojarzynki:
archeologia * poszukiwania * tajemnica * pościg * znalezisko
Z
okładki "Spirali" krzyczy marketingowe hasło: "Norweski Kod
Leonarda da Vinci". "Kodu" nie czytałam, jeszcze ;-), więc mnie
to hasło nie przyciągnęło, ani nie odepchnęło. Zaciekawił mnie raczej krótki
opis fabuły, który można przeczytać z tyłu okładki. Wykopaliska, archeolodzy
poszukujący tajemnic, znalezisko mogące odmienić bieg historii i oczywiście
pościg za człowiekiem, który owo znalezisko próbuje... uratować?
Głównym
bohaterem powieści jest Bjorn Belto, archeolog o niecodziennym wyglądzie.
Bjorn jest albinosem, więc trudno go nie zauważyć w tłumie. Jego zadanie
podczas wykopalisk prowadzonych w rejonie Ostfold w Norwegii polegało na
pilnowaniu porządku. Innymi słowy czuwał nad tym, by wszystko odbywało się
zgodnie z prawem. Akcja nabiera tempa, kiedy "kopacze" znajdują w
ziemi tajemniczą szkatułkę. Zostaje ona wydobyta przez jednego z profesorów
szybko, z pogwałceniem wszelkich zasad bezpieczeństwa, stosowanych
zazwyczaj przez archeologów. Bjorn zostaje zlekceważony, a szkatułka zostaje
zabrana przez profesora Llylewortha. Mężczyzna nie zostawia sprawy własnemu
biegowi, ponieważ czuje się odpowiedzialny za wykopaliska i za tajemnicze
znalezisko, dokonane w końcu na terenie Norwegii. Działa tym szybciej, że
przypadkiem dowiaduje się, iż profesorowie chcą wywieźć znalezisko poza granice
kraju. Bjorn nie zastanawia się długo - kradnie szkatułkę i ukrywa ją u
sąsiada. Llyleworth jest wściekły. Żąda zwrotu szkatułki, przeszukuje
mieszkanie Bjorna i ściga albinosa grożąc mu na różne sposoby. Mężczyzna
zaczyna poszukiwać prawdy o znalezionej szkatułce, która okazuje się być złotym
relikwiarzem...
Lubię
thrillery opowiadające o wykopaliskach, podczas których coś cennego zostaje
odnalezione, ukradzione, schowane, zabrane i trzeba znalezisko obronić przed
złymi ludźmi. Jeszcze bardziej jednak lubię fragmenty opowiadające historię
znaleziska, czym ono jest, gdzie jest umiejscowione w historii. Mimo że
większość tego typu książek to fikcja literacka, czyta się je świetnie.
Polecam
"Spiralę". Mimo kilku nudnawych fragmentów, gdzie akcja utyka, nie
zniechęcajcie się. Warto ją przeczytać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)