"Mów mi Win" to pierwszy tom nowej serii Harlana Cobena. Ponieważ bardzo lubię Myrona Bolitara, byłam ciekawa, jak autor poradził sobie z pomysłem, gdzie narratorem i głównym bohaterem staje się przyjaciel Myrona, Win, czyli Windsor Horne Lockwood III.
Kiedy FBI znajduje na Manhattanie zwłoki mężczyzny, nic nie zapowiada, że sprawa będzie dotyczyła obrzydliwie bogatego Lockwooda trzeciego. Policja jednak szybko dostrzega powiązanie, którym jest znaleziony w apartamencie zabitego bezcenny obraz Vermeera i skórzana walizka z inicjałami WHL3. Win potwierdza, że obraz to oryginał, który został skradziony jego rodzinie lata temu. Teczkę również rozpoznaje. Czy oznacza to, że ma coś wspólnego z morderstwem? Kim jest ofiara? Win postanawia odkryć tożsamość nieżyjącego mężczyzny, a także dowiedzieć się czy jest on powiązany z traumatycznymi wydarzeniami, które miały miejsce w rodzinie Lockwoodów. Do jakich dojdzie wniosków? Czego dowie się o członkach swojej rodziny? I czy spodoba mu się to, co odkryje?
Początkowo nie byłam przekonana do narracji prowadzonej przez Wina. Coben obdarzył go bowiem cechami wyniosłego i zepsutego do szpiku kości bogacza, pełnego ironii i sarkazmu, a jednocześnie inteligentnego i przenikliwego, co przełożyło się na niepowtarzalny sposób jego mówienia i myślenia. Momentami miałam wrażenie, że narracja jest przegadana. Nie byłam pewna, czy mi się to podoba, ale ostatecznie uznałam, że to przecież WIN. Nie mógłby zachowywać się inaczej, bo przestałby być wiarygodny jako postać. Ostatecznie fabuła mnie wciągnęła i z każdą stroną bardziej chciałam poznać finał tej historii. Coben trzyma poziom. Wątki świetnie się uzupełniają, a autor podsyca ciekawość czytelnika, powoli ujawniając istotne dla sprawy fakty. Nie da się nie wsiąknąć w to śledztwo.
Jeśli lubisz styl Cobena, a Myron to Twój kumpel, poznaj lepiej jego przyjaciela, Wina. To będą przyjemnie spędzone godziny.
Moja ocena: 6/6
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Albatros
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)