Do tej pory siedziało mi w głowie, że Aneta Jadowska to tylko fantastyka, ale całe szczęście, że mimo tego przekonania, zdecydowałam się zapolować na najnowsza książkę autorki, będącą pierwszym tomem serii Garstka z Ustki. Który fantastyką wcale nie jest, żeby była jasność.
Byliście kiedyś w takiej sytuacji, kiedy skończywszy studia I stopnia nagle nie wiedzieliście, co ze sobą zrobić? Jak dalej pokierować życiem? Czy coś zmienić czy zostawić tak, jak jest? W takiej właśnie sytuacji znalazła się główna bohaterka powieści, Magdalena Garstka, świeżo upieczona licencjatka pedagogiki. Dziewczyna znad morza, po kilku latach spędzonych w Łodzi, tęskniła już trochę za morską bryzą, pianą burzącą się na grzbietach fal i piaskiem na plaży. W dniu rozdania dyplomów, które absolwenci otrzymali podczas uroczystej gali, Magda ze zdziwieniem dostrzegła na sali swoją babcię, która przyjechała na tę uroczystość, zaproszona przez uczelnię, z Ustki. Podczas rozmowy kobieta zaprosiła Magdę do siebie, do pensjonatu Wielka Niedźwiedzica, który prowadziła. Dlaczego jednak była wyraźnie zdenerwowana sytuacją? Czemu tak jej zależało na tym, by Magda spędziła z nią choć trochę czasu? Od lat coś tajemniczego wisiało nad ich głowami, ale nikt nie próbował dziewczynie wyjaśnić, skąd dziwne zachowanie cioci Tamary, która nie pozwalała, by Magda spędziła z babcią w Ustce więcej niż kilka dni. Podejrzane to wszystko... Tym razem dziewczyna podjęła szybką decyzję i ruszyła z babcią nad morze. Miało być spokojnie, pracowicie i przyjemnie. Tymczasem, podczas jednego z porannych spacerów plażą, Magda dojrzała wśród fal dryfujące ciało. Natychmiast zadzwoniła do wujka Marka, policjanta pracującego w Ustce, i karuzela wydarzeń ruszyła z kopyta...
Owszem, myślała o jakichś zmianach, zastanawiała się nad przyszłością, ale w najśmielszych nawet planach czy pomysłach na życie nie pojawił się żaden... denat. W dodatku zwróciła uwagę na nagłe zniknięcie jednego z pensjonariuszy Wielkiej Niedźwiedzicy. I co teraz???
Co Was czeka, jeśli sięgniecie po tę powieść? Dużo humoru (uśmiałam się jak norka z pewnego słonia z cekinów... Nie pytajcie, to trzeba przeczytać), trochę wzruszeń, pewna skrzętnie ukrywana tajemnica i, oczywiście, efekty śledztwa prowadzonego po cichu przez Magdę. Naprawdę warto sięgnąć po pierwszy tom tej serii, która - mam nadzieję - szybko powiększy się o kolejne części.
Kryminał z warstwą obyczajową, to coś, co lubię i polecam tym, którzy również wolą, by bohaterowie czytanej książki zyskali odrobinę trójwymiarowego człowieczeństwa w tej pogoni za zbrodniarzem, którą przecież można mieć wszędzie, w każdym innym kryminale. A tu nie dość, że trup, to jeszcze przy okazji wiele emocji związanych z rodzinnymi tajemnicami. Polecam :-)
Moja ocena:
Książkę mogłam przeczytać dzięki czytampierwszy.pl
Kryminał z warstwą obyczajową, to coś, co lubię i polecam tym, którzy również wolą, by bohaterowie czytanej książki zyskali odrobinę trójwymiarowego człowieczeństwa w tej pogoni za zbrodniarzem, którą przecież można mieć wszędzie, w każdym innym kryminale. A tu nie dość, że trup, to jeszcze przy okazji wiele emocji związanych z rodzinnymi tajemnicami. Polecam :-)
Moja ocena:
Książkę mogłam przeczytać dzięki czytampierwszy.pl
Jeśli będę miała okazję przeczytam.:)
OdpowiedzUsuńPolecam, świetnie się bawiłam :)
UsuńNo to mnie namówiłaś. Lubię humor i tajemnice(trupa niezbyt)
OdpowiedzUsuńNie przejmuj się, humoru i tajemnic jest tu zdecydowanie więcej niż trupa ;)
UsuńMnie już sam tytuł zaciekawił :D Również wolę kryminały obyczajowe niż takie mroczne z krwi i kości. Jakoś przyjemniej mi się takowe czyta. Może kiedyś się skuszę :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam
biblioteka-feniksa.blogspot.com
Polecam :) Już nie mogę się doczekać kolejnych tomów :)
UsuńGdzieś mam w ebookach :) Myślę, że się skuszę tym bardziej że trafiam na same dobre opinie.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Naprawdę warto, świetnie się bawiłam podczas lektury :)
UsuńPrzeczytam z pewnością przy najbliższej okazji :)
OdpowiedzUsuńPolecam, bo warto :)
Usuń