Powieść
Roberta Kilena „Czart” to mieszanka thrillera i sensacji. Połączenie fikcji
literackiej z faktami historycznymi. Było to moje pierwsze spotkanie z pisarzem.
Czy udane? Postaram się odpowiedzieć na to pytanie poniżej.
Autor
prowadzi nas początkowo dwoma torami czasowymi. Obserwujemy wydarzenia
rozgrywające się w roku 1944, a także w 2019, czyli współcześnie. W czasie
wojny miejscem akcji jest Kozłówka i pałac Zamoyskich, w którym straszną
śmiercią giną polscy partyzanci. Nikt nie jest w stanie stwierdzić, co było
powodem ich zgonu. Wszyscy okoliczni mieszkańcy twierdzą jednak, że miejsce to
jest nawiedzone przez diabła i ukryta jest w nim pewna czartowska tajemnica, która
ciekawskich zaprowadzi do grobu.
Współcześnie
bierzemy udział w ataku terrorystycznym na zamek w Lublinie, przeprowadzonym
przez Romana Trojanowskiego i bojowników Białej Pięści, a także lądujemy
głęboko pod ziemią, w kopalni kredy w Chełmie, gdzie podłożone przez
tajemniczego mężczyznę ładunki wybuchowe tarasują jedyne wyjście z podziemi.
Uwięzieni turyści w nerwowej atmosferze czekają na pomoc. Wśród zwiedzających
znajduje się Anna, nauczycielka języka polskiego, która wraz z ośmioletnim synem
chciała miło spędzić sobotę. Wydarzenia, w które zostaje wplątana w wyniku niespodziewanej
eksplozji, okażą się bardzo dalekie od niewinnego pomysłu na miły dzień z
synem, który początkowo zaplanowała.
Sprawą
eksplozji w podziemnej trasie turystycznej zajmie się Maksymilian Keller,
pracownik Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Z czasem okaże się, że
wydarzenie to nie będzie jedynym, które zaprzątnie myśli funkcjonariusza. Walkę
z tytułowym Czartem podejmują służby specjalne z Polski i Rosji.
Po
co terroryści zajęli Zamek Królewski w Lublinie? Czy atak na zamek ma jakikolwiek
związek z zawałem w podziemnej trasie turystycznej w Chełmie? Co wspólnego z tymi
atakami ma poezja lubelskiego międzywojennego poety katastrofisty, Józefa
Czechowicza? I czy legendarny diabeł z Kozłówki faktycznie istnieje, a co za
tym idzie, czy jego macki sięgają aż do czasów współczesnych? Czego dotyczy
tajemnica sprzed lat? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań uzyskacie podczas lektury powieści.
Akcja wciąga, chociaż nie od pierwszych stron. Muszę przyznać, że początek wydał
mi się trochę chaotyczny i musiałam się nieźle skoncentrować na tym, co czytam,
by ogarnąć kolejne wydarzenia. Ułatwieniem były dość krótkie rozdziały, jasno
rozdzielające czas i miejsce akcji w obu czasoprzestrzeniach. Pewne jest to, że autor zagmatwał intrygę na maksa, więc nic nie jest oczywiste i przewidywalne.
Dość
duża czcionka sprawia, że czyta się szybko, jednak punkt z oceny odpadł, kiedy
w czasie lektury potykałam się na błędach w tekście. Głównie były to
literówki, zjedzone wyrazy czy zdania o zaburzonej stylistyce. Wiecie, że
jestem na tym punkcie wyczulona, nic na to nie poradzę. Przecież każdy książkoholik
marzy o tym, by czytało mu się płynnie, prawda? Dialogi, choć momentami trochę
toporne, nie były pozbawione humoru i ciętych ripost.
Co
mnie uderzyło, to naprawdę obszerny wachlarz bohaterów. Wciąż pojawiał się ktoś
nowy, z pełnym imieniem i nazwiskiem, nawet wtedy, gdy występował w tekście tylko
raz. W pewnym momencie naprawdę trudno było mi ogarnąć te wszystkie postacie, wśród
których największą grupę stanowili chyba żołnierze i policjanci.
„Czort”
to ciekawy pomysł, przemyślana fabuła i intrygująca tajemnica z przeszłości. Z krótkiego
rozdziału Od Autora dowiecie się, co były fikcją, a co prawdą. Okładka
przyciąga wzrok, a umiejscowienie akcji w Polsce było według mnie bardzo dobrym
pomysłem. Przyjemnie czyta się powieść, w której wydarzenia rozgrywają się w
znanym otoczeniu.
Tytuł: „Czart”
Autor: Robert
Kilen
Gatunek: thriller,
sensacja, kryminał
Liczba stron: 416
Wydawnictwo:
Oficyna 4eM
Moja ocena: 5/6
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu
Oficyna 4eM
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)