Nie każdy tom cyklu Uniwersum Metro z przeczytanych do tej pory przypadł mi do gustu. Wiele zależy od lekkości pióra autora, bo o postapokalipsie trzeba umieć pisać. Do wymyślenia jest cały świat i jego mieszkańcy. Tutaj dodatkowo trzeba się trzymać głównego pomysłu i na jego bazie zbudować coś nowego, co zaskoczy i wciągnie.
Siergiej to stalker, który mieszka w moskiewskim metrze, na stacji Tulska. Pewnego dnia na stacji pojawia się tajemnicze dziecko i dziwnie zachowujący się mężczyzna. Po krótkim czasie dziecko umiera, a jego opiekunka również zostaje znaleziona martwa. Kobieta to ukochana Siergieja, więc jest to dla stalkera cios. Mężczyzna postanawia wyruszyć na wyprawę, której celem ma być znalezienie odpowiedzi na kilka dręczących go pytań. Nie idzie sam. Zabiera ze sobą nieznajomego, który zachowuje się bardzo podejrzanie i prawie się nie odzywa, jakby nie potrafił mówić. Po drodze czeka ich wiele niebezpiecznych sytuacji.
W tomie nie ma zbyt wielu postaci. Główni bohaterowie to Siergiej i Wędrowiec, który z każdą kolejną stroną więcej mówi, co dodaje ich rozmowom humoru. Siergiej jest znany i poważany w podziemnym świecie. Jego specjalnością jest zdobywanie na powierzchni książek, które później sprzedaje zainteresowanym.
Lekkość opisów i wartka akcja sprawiają, że książkę czyta się płynnie i szybko. Może nie jest to niezwykle zaskakująca fabuła, ale wciągnęłam się i z przyjemnością podążałam za dwójką podróżników, którzy w końcu stali się sobie bliscy jak przyjaciele. Autor odmalował świat metra w ciekawy sposób, chociaż miałam wrażenie, że w jego wizji istnieją tylko komuniści i faszyści. Może przydałoby się trochę więcej różnorodności, ale z drugiej strony to był jedynie wycinek metra.
"Wędrowiec" to pierwszy tom serii Z skraju na skraj. Myślę, że wkrótce sięgnę również po drugi tom, aby poznać dalsze losy Siergieja.
Moja ocena: 5/6
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)