Moja ocena: 6/6
"Facetom wstęp wzbroniony" to przezabawna komedia obyczajowa autorstwa dwóch pisarek, Sylwii Trojanowskiej i Malwiny Kozłowskiej.
Solidarność jajników wymierzona w faceta, który narozrabiał, może stać się totalną katastrofą. Rzecz jasna dla wspomnianego delikwenta. Trzy bohaterki powieści, Baśka, Inga i Anka, to babskie tornado, które nie pozostawia jeńców. Jeśli jesteś facetem, wchodzisz im w drogę na własną odpowiedzialność. Kobiety spotykają się na zajęciach jogi. To niby takie relaksujące ćwiczenia, nieprawdaż? Otóż informuję Was oficjalnie, iż możecie się zdziwić... ;-)
Narzeczony Anki, niejaki Damian Kurski, w ramach totalnego zapracowania i poświęcenia w imię lepszego jutra jeździ w ważne delegacje, które z czasem okazują się mieć imię. Damskie imię. I nie brzmi ono Anna. Trzy przyjaciółki postanawiają zmienić życie Damianka w horror.
"- A może zrobisz tak: napiszesz do Karoliny, pogratulujesz jej ciąży i niby mimochodem zapytasz, dokąd się wybierają? - zaproponowała. - Ona oczywiście poda adres, a wtedy my pojedziemy za nimi.
- Moim autem - podchwyciła Basia. - Jest duże, więc weźmiemy co nam tylko przyjdzie na myśl. Łopaty, widły, gar, smołę, pierze. Ewentualnie paralizator. I załatwimy Damianka jak należy.
- Paralizatorem?
- Jeśli będzie trzeba...?" .
No i jak? Zaciekawił Was ten dialog? Gwarantuję, że to zaledwie początek tego, co dziewczyny zaserwują wspomnianemu zdradzieckiemu typowi.
Ta historia może stać się idealnym poprawiaczem nastroju dla wszystkich kobiet i przestrogą dla mężczyzn, którzy zamierzają poczynić nierozważny skok w bok. Siła stworzonych przez autorki bohaterek daje kopa do działania i pozwala uwierzyć w to, że razem można zdziałać naprawdę dużo nawet w sytuacjach, które wydają się kompletnie beznadziejne i bez wyjścia.
Na koniec dodam jeszcze, że Bajm to mój sentymentalnie ulubiony zespół z czasów szkolnych, zatem ścieżka dźwiękowa powieści również przypadła mi do gustu. Fajne są takie momenty, kiedy pojawia się jakiś tytuł i nagle w głowie odpala się linia melodyczna :D Przynajmniej ja tak mam, do tego jeszcze śpiewam, pod warunkiem, że pamiętam chociaż fragment tekstu ;-)
Jeśli potrzebujecie się uśmiać do bólu brzucha i chichrać z łezką rozbawienia w kąciku oka, to musicie mieć tę różową petardę. Spodziewajcie się niespodziewanego!
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Książnica
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)