Moja ocena: 4/6
Okładka nowej powieści Joanny Szarańskiej jest nietypowa. Przyjemnie trzyma się ją w dłoniach. Chropowata faktura zachęca do pogładzenia jej i sięgnięcia do wnętrza.
Główną bohaterką tej opowieści jest Maria, malarka, która w natłoku codziennych problemów straciła zdolność przelewania na płótno swoich emocji i wyobrażeń. Frustracja rosła powoli, aż wybuchła jak wulkan w chwili, kiedy Maria zorientowała się, że oszukała ją osoba, której bezgranicznie ufała. Kobieta została bez bliskiej sercu osoby i bez oszczędności, a jej marzenie wystawienia prac w galerii sztuki legło w gruzach. Zbieg wydarzeń sprawia, że malarka decyduje się spędzić trochę czasu w siedlisku w Granicach. Wynajmuje dom z ogrodem, który jawi jej się jako samotnia, gdzie będzie mogła odpocząć, zdystansować się, a w końcu odzyskać zdolność malowania. Pewnego dnia Maria natrafia na strychu wynajmowanego domu na niecodzienne znalezisko, które zawładnie jej myślami i uruchomi wyobraźnię.
Akcja powieści toczy się niespiesznie. Autorka pozwala czytelnikowi powoli poznawać bohaterów i obserwować ich życie. Wchodzimy do świata Marii i jej córki Oli, która lada chwila wyfrunie z gniazda. Pięknie przedstawiona relacja matki i córki chwyta za serce. Obie kobiety troszczą się o siebie i mają dobry kontakt, jakiego życzyłyby sobie na pewno wszystkie matki i córki.
Najbardziej do gustu przypadła mi postać Krystynki. Nie będę Wam zdradzać, kim ona jest, aby nie popsuć przyjemności czytania. Musicie ją poznać osobiście podczas lektury. Spodziewajcie się jednak zadzioru i charakterku.
Spodobało mi się również porównanie ludzi do kart książki. Kiedy wyrwie się jakąś kartkę ze środka, książka zmieni się, stanie się niepełna, jak niepełny stałby się człowiek pozbawiony fragmentu swojego życia. To porównanie działa na wyobraźnię.
"Ludzie są jak wydarte strony. Każda ma znaczenie dla opowieści. Wystarczy, że zaginie jedna z nich, a opowieść staje się niekompletna".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)