Skusiłam się na kolejną komiksową adaptację jednej z powieści Agaty Christie. "Hotel Bertram" miałam okazję przeczytać dawno temu, więc nie wszystko pamiętałam z fabuły. Z przyjemnością przypomniałam sobie tę historię, szczególnie, że śledztwo prowadziła moja ulubiona detektywka-amatorka, panna Jane Marple.
Chwilę po tym, jak Jane Marple odebrała w banku swoją emeryturę, miał miejsce napad. Zginął kasjer, a panna Marple dostrzegła znajomą twarz w samochodzie złoczyńców. Chociaż zgłosiła sprawę na policji, śledczy nie potraktowali jej zgłoszenia poważnie. Kobieta poczuła się przytłoczona sytuacją i z chęcią zgodziła się na pomysł wyjazdu do Londynu, do Hotelu Bertram, który zapamiętała sprzed lat jako wyjątkowe miejsce. Kiedy dociera do hotelu, jest zachwycona klimatem tego miejsca, który nie zmienił się kompletnie przez wszystkie te lata. Zanim jednak starsza pani zdążyła się zadomowić i skorzystać z wypoczynku, wokół niej zaczęły się dziać podejrzane rzeczy. Jakie powiązania ma ekskluzywny hotel z napadami rabunkowymi? Ile osób zginie, zanim policja trafi na ślad winnych? Czy Jane Marple pomoże w śledztwie?
Chociaż fabuła jest pełna morderstw, komiksowe kadry nie są brutalne ani nie ociekają krwią. Jak to w komiksie, większość wątków została potraktowana skrótowo, jednak w tej formie nie należy się spodziewać setki stron. To naprawdę wielka sztuka, stworzyć scenariusz i ilustracje na podstawie powieści, gdzie wątków i bohaterów jest multum, a tymczasem komiks ma swoje ograniczenia.
Nie mogę się wypowiedzieć na temat jasności przekazu i poziomu trudności rozwiązania zagadki kryminalnej, ponieważ pamiętałam część informacji z powieści.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)