Kontynuacja powieści "Katharsis"
Moja ocena: 6/6
"Nemezis" to najnowsza powieść Macieja Siembiedy, w której możemy poznać zarówno nowych bohaterów, jak i wrócić do świata tych już znanych, którzy pojawili się w poprzedniej książce pt. "Katharsis".
Jak sugeruje tytuł, fabuła osnuta została między innymi na pragnieniu zemsty jednego z głównych bohaterów. Dwaj bracia, Herbert i Bruno, mieszkańcy opolskiego Zaodrza, są jak jeden mąż. Nawet nazwisko wypowiadają bez odmiany, jakby byli jedno: bracia Janoschek. Jeden za drugiego wskoczyłby w ogień, więc kiedy starszy z braci ginie na wojnie, Bruno poprzysięga zemstę Grekom, którzy w czasie II wojny światowej wciągnęli Herberta i jego oddział w pułapkę. Z czasem to pragnienie zemsty całkowicie nim zawładnęło i pchało go do wielu działań i decyzji nie do końca zgodnych z prawem.
Czas akcji obejmuje kilkadziesiąt lat. Zaczynamy w roku tysiąc dziewięćset trzydziestym szóstym, a kończymy epilogiem z roku tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątego pierwszego. Szmat czasu! I przez te lata wydarzyło się naprawdę wiele, szczególnie w życiu Bruna. Parał się przeróżnymi zajęciami i ma za sobą wiele doświadczeń, nie zawsze dobrych. Pracował w cyrku, gdzie nauczył się rzucać nożami, która to umiejętność będzie mu się przydawała przez całe życie. Został wcielony do SS, gdzie uratował życie bratu, a jego oprawcę zamordował. Ukochana kobieta, z którą prawie się ożenił, złamała mu serce. Twardziel z tego Bruna, biorąc po uwagę to, ile "atrakcji" zafundował mu autor.
Skoki czasowe są spore i myślę, że lepiej nie robić zbyt długiej przerwy między lekturą "Katharsis" a "Nemezis". Ja tę przerwę miałam i momentami trudno mi było przypomnieć sobie fragmenty z "Katharsis", konieczne do dostrzeżenia wszystkich niuansów fabuły.
Nadal trzymam się zdania, że Maciej Siembieda rewelacyjnie łączy prawdę historyczną z fikcją literacką. Gdyby nie posłowie, w którym autor wyjaśnia, co było prawdą, a co fikcją, nie sposób byłoby się tego domyślić w przypadku mniej znanych czytelnikowi postaci czy wydarzeń. Kiedy dodać jeszcze świetną kompozycję i piękny język, mamy powieść, którą czyta się jednym tchem.
Podsumowując, czytajcie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję za odwiedziny, zapraszam częściej i pozdrawiam :-)